piątek, 24 lutego 2012

Wolf's Life część 8

Dni mijały nam na wygrzewaniu się w słońcu, polowaniach i zabawie... Pewnego dnia zgłodnieliśmy i postanowiliśmy jak zawsze wybrać się w to samo miejsce co zawsze. Nazywamy to miejsce Srebrzystą Doliną, ponieważ rośnie na niej wiele srebrnych świerków, a poza tym jest tam duża skała z której można patrzeć na srebrny księżyc w czasie pełni. Rośnie tam młoda, zielona trawka, którą przyciąga sarny i jelenie. Zaczęliśmy się skradać do jednej z saren gdy nagle coś zauważyłam patrzyły się na nas cztery wilki, których nie znałam.
-Czemu oni się tak na nas gapią? - zapytałam
-Niby kto? - zaciekawiła się Albi
-Oni... - popatrzyłam się na wilki
-Nie wiem... - zaniepokoiła się Albi
-Oni są z Watahy Ciemności... - rzekł Azar
-Skąd to wiesz? - zaciekawiłam się
-Eh... podróżowało się trochę. Mieszkają w Tajemniczym Lesie, który jest chyba 10 km stąd. Dobra, nie ważne chodźmy upolować tą sarnę. - oznajmił Azar
Ruszyliśmy do pościgu w końcu sarna padła i zaczęliśmy jeść. Jeden z tamtych wilków zaczął się nam uważnie przypatrywać i zbliżać.. w końcu nie wytrzymałam.
-Czego od nas chcesz?! - krzyknęłam.
-Od ciebie na pewno niczego. - warknął wilk, ale zaraz dodał...
-Azar? To naprawdę ty... ? - uśmiechnął się złowieszczo wilk
-We własnej osobie... - Azar odwrócił głowę jakby nie chciał patrzeć wilkowi w oczy
-Hah. Myślałem, że po tym co zrobiłeś zapadłeś się po ziemię ze wstydu i strachu.. A cóż to? Nowa wataha? - powiedział wilk spoglądając na mnie i Albi
-To są moje siostry. - powiedział Azar ze spuszczoną głową
-Nie zbyt mnie to zdziwiło, bo nigdy bym nie przyjął takiego wilka do watahy. - oznajmił wilk
-A ty co tu robisz? -Azar podniósł głowę i popatrzył na wilka
-Nasz las spłonął w pożarze, więc nie mamy zwierzyny i cała wataha głoduje. Dlatego przyszliśmy my tu na polowanie. - oznajmił wilk

Azar odsunął się trochę, a potem zwrócił się do mnie i Albi.
-Lepiej chodźmy już. - powiedział stanowczo Azar
-Czemu? - zapytałam
-Nie ważne, może później wam wytłumaczę... - oznajmił Azar, a potem razem ze mną i Albi  ruszył w stronę jamy

CDN...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz