sobota, 18 lutego 2012

Wolf's Life część 6

Zemdlałam...
Ocknęłam się dopiero po dwóch godzinach. Powoli otworzyłam oczy, rozejrzałam się. Byłam przywiązana łańcuchem do jakiegoś słupa przed domem człowieka. Dwa metry dalej leżały dwa psy, czarny patrzył w moją stronę ślinił się i oblizywał, a biały widać, że był mną zaciekawiony, więc się uważnie przyglądał. W końcu psy podeszły do mnie i czarny przemówił.
-No, no nasz pchlarz się obudził. - powiedział lekceważąco czarny
-Zamknij się kundlu! - powiedziałam
-Ojej, nasza pchlaczka się wkurzyła. - zadrwił ze mnie biały
Wtedy rzuciłam się na niego, ale zdążył uciec, ponieważ mój łańcuch był za krótki.








-Ha, ha to było żałosne. Zapomniałaś, że jesteś na łańcuchu?  - uśmiechnął złowieszczo czarny
-Nie, ale nie wiedziałam, że z was takie tchórze. - odgryzłam się psu
Czarny pies chciał mnie już ugryźć, ale wtedy przyszedł człowiek. 
-Hm... i co my tu mamy? Co mam zrobić z tobą wilczku? - myślał człowiek
-Nie wiem czy mięso będzie z ciebie dobre, ale jeśli nikt go nie kupi to dam zjeść psom. A futro masz nie za specjalne, bo zwykłe szare, a takiego już na pewno nikt by nie kupił, więc powieszę twoją skórę nad kominkiem. - oznajmił człowiek, a potem poszedł
Myśl o tym co chce ze mną zrobić przeraziła mnie.
-No to miejmy nadzieje, że nikt cię nie będzie chciał to wtedy będziemy mieć wyżerkę. - oblizał się czarny
-Możesz sobie pomarzyć kundlu. - warknęłam
-A no tak, zapomnieliśmy się przedstawić. Ja mam na imię Nero, a to jest Ares. - powiedział czarny
-Chodźmy już, nie mogę się doczekać jutra. - powiedział Ares
-Masz racje. - powiedział zachwycony Nero
CDN...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz