Wczoraj oglądałam telewizje i przypadkowo trafiłam na super film o wilkach i do tego w Yellowstone. ;D
Ten film nazywał się "Buntownik z Yellowstone"(ang. The Rise of Black Wolf), leciał o 9:50 na dwójce. Ten film można jeszcze znaleźć pod tytułem "Powrót wilka czarnego".
Film opowiadał o nietypowym życiu wilka nr 302 nazywanego 'Czarnym'. Ale lepiej po prostu dam wam opis:
"Film opowiada o losach mieszkańca Parku
Narodowego Yellowstone - wilka o numerze 302. Kamera towarzyszyła
zwierzęciu przez osiem lat, od chwili gdy przyrodnicy założyli
dwuletniemu wilczkowi nadajniki i zaczęli śledzić jego kroki. W czasie
tych długich lat spędzonych w Yellowstone 302 doświadczył głodu,
wygnania i brał udział w walkach między watahami. Nie zawsze był
posłuszny zasadom, które panują w wilczym świecie. Został skutecznym
myśliwym i ojcem wielu miotów. W końcu założył własną watahę i zginął w
obronie jej terytorium. Wilki zwykle przeżywają w Yellowstone pięć lat,
302 miał dziesięć, gdy wyruszył na swój ostatni patrol."
Naprawdę film jest bardzo ciekawy i jeśli uda wam się go kiedyś obejrzeć to bardzo polecam. ;)
Z filmy wywnioskowałam, że oprócz innych niedopracowań w wolf quest powinni jeszcze poprawić kojoty. Kiedy podchodzimy do kojota choćby nawet jadł padlinę to od razu ucieka. W prawdziwym świecie jest tak, że jeśli kojot je padlinę, a wilk ją mu zabiera zwykle kojot nie ustępuje od razu i często np podgryza wilka w łapy i ucieka, robi tak wiele razy.
No to chyba będzie już wszystko ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz