piątek, 5 października 2012

Wolf's Life część 12

Dni mijały spokojnie, bo nie było już w zapomnianym lesie Samera i jego watahy. Tymczasem Bajk wprawdzie nie oficjalnie, ale można bez zastanowienia powiedzieć, że dołączył do naszej... Z resztą łatwiej się w czwórkę polowało.Wygrzewałam się właśnie na jakiejś skale gdy podszedł do mnie Bajk i nagle zapytał:

-Idziesz ze mną na polowanie?
-No mogę i tak nie mam co robić. - powiedziałam i zauważyłam, że Bajk dziwnie merda ogonem
Szliśmy przed siebie chwilę nie odzywając się do siebie, a Bajk nadal merdał ogonem co mnie zaczęło martwić. 
-Choć pokażę ci fajne miejsce do polowania. - powiedział, a potem zaczął biec szybszym truchtem
Westchnęłam i biegłam za nim, nagle skręcił w stronę gdzie las staję się naprawdę gęsty i trzeba nieraz skakać przez przewrócone, stare drzewa, więc raczej się tam zwykle nie zapuszczam. Po chwili weszliśmy na jakąś pustą polanę, którą ze wszystkich stron otaczały drzewa. W jednym miejscu przez liście wyjątkowo przedzierało się światło co tworzyło naprawdę piękny efekt.













-Ale tu pięknie, jeszcze nigdy tu nie byłam. - powiedziałam i usiadłam
-Są piękniejsze rzeczy... - Bajk usiadł koło mnie i kiedy patrzyłam w inną stronę polizał mnie czule
Spojrzałam na niego zdezorientowana, nie był to pierwszy samiec, który próbował poderwać, ale on był taki jakiś inny niż wszystkie, które próbowały to zrobić. Cóż nie mogłam tego ukryć - podobał mi się. Wtedy Bajk uśmiechnął się łobuzersko. I ja zamerdałam ogonem, a potem wtuliłam się w jego szare futro przeplatane rudym. Nagle usłyszeliśmy trzask gałęzi, szybko wstaliśmy i schowaliśmy się za przewróconym wielkim drzewem. Na polanę gdzie dotąd siedzieliśmy weszło małe stadko dorodnych saren. Poczekaliśmy aż się zbliżą, a kiedy były zaledwie kilka kroków od nas wyskoczyliśmy zza drzewa i zaczęła się pogoń. Upolowaliśmy razem kozła o rzadko spotykanym - białym umaszczeniu. Po zjedzeniu zdobyczy zaczęliśmy iść w stronę jamy. Było już późno, księżyc świecił na niebie w całej okazałości. Kiedy byliśmy już przy jamie, wtedy wybiegła z niej Alba.
-Gdzie wy się podziewaliście? Zaczęliśmy się już martwić o was. - powiedziała Albi
-No raczej ty. Macie szczęście, że nie musieliście słuchać jej histerii. - powiedział Azar przewracając oczami       
Wszyscy zaczęli się strasznie śmiać, tylko Albi z obrażoną miną weszła do jamy.
_______________________________
Mam nadzieje, że rozdział nie jest tak strasznie zły. Trochę się przymusiłam, żeby go napisać, bo straciłam wprawę. ;p Na początku miał wyglądać nieco inaczej, ale myślę, że tak jest lepiej.
Jak mniej więcej wygląda Bajk: Klik

1 komentarz:

  1. czy to już koniec? Bardzo mi się to podoba! Albo nie zrób kolejną opowieść. Może coś w tym stylu co ja? Sprawdź sobie. A i pytanko, masz fb? Kiedy grasz na multi? Zrobimy sobie serwer?
    mój blog:
    http://wolfquest-naszwilczyswiat.blogspot.com/
    Dzięki, za odpowiedzi! Uwielbiam cię!

    OdpowiedzUsuń